Przyszedł taki okres w moim życiu, kiedy poszukiwałem czegoś nowego. I wtedy zacząłem pisać książkę. Szybko okazało się, że z pracy pisarskiej nie można wyżyć – mówi Arnold Płaczek, który ukończył farmację na Akademii Medycznej i pracuje w swoim zawodzie. 25 listopada autor zafundował czytelnikom nietypowe spotkanie. Rydułtowianin większą część wizyty poświęcił na przedstawienie procesu wydawniczego książki, tłumacząc, z jakimi trudnościami musi zetknąć się pisarz, oddając swe dzieło do publikacji. A wie o czym mówi, bowiem jest autorem trzech książek. W 2013 roku ukazała się jego debiutancka powieść, thriller medyczny – Anestezja, dwa lata później – 33 dni prawdy. Ostatnia książka Tetragon to kolejna część przygód z udziałem detektywów Adamsa i Rossa. Napisanie książki zajęło mu kilka miesięcy, choć twierdzi, że powieść można napisać w miesiąc, zakładając pisanie z częstotliwością stronę na godzinę. Pisarz wyjaśniał też, dlaczego akcję swoich książek przeniósł do Ameryki oraz jakich użył sztuczek, by poznać otoczenie i dokładne odległości do miejsc, gdzie dzieje się fabuła.